Firmy wykorzystują zwolnienia, aby obniżyć pensje nowych pracowników, twierdzą rekruterzy
W ciągu ostatniego roku rekruterzy na całym świecie obserwują zmiany w podejściu do zatrudnienia w branży technologicznej. Insider zebrał opinie niektórych z nich.
Oferty kandydatów są teraz znacznie niższe i są na zbliżonym poziomie do tych z 2019 roku — zanim pandemia zapoczątkowała Wielką Rezygnację, zanim Big Tech poszedł na szał zatrudniania i zanim ktokolwiek słyszał o "cichym odchodzeniu z pracy" — powiedziała Insiderowi rekruterka Keri B.
Firmy nie tylko obniżają wynagrodzenia dla nowych pracowników, ale także ostatnie zwolnienia i obawy, że może być ich więcej, osłabiają siłę i motywację pozostałych pracowników. "Przeprowadzanie tych wszystkich zwolnień i oglądanie ich w wiadomościach każdego dnia z pewnością wywołuje wiele obaw u osób, które w tych firmach pracują" — mówi Keri B.
Tegoroczna sytuacja w branży technologicznej wygląda zupełnie inaczej niż w zeszłym roku — twierdzi rekruterka Big Tech w Seattle i założycielka firmy zajmującej się wyszukiwaniem pracy o nazwie Careerflow.ai:
“Sześć miesięcy temu, jeśli byłeś deweloperem, mogłeś prosić o wszystko. Firmy zamykały oczy i robiły wszystko, co mogły, aby dana osoba została zatrudniona. Teraz firmom, które zatrudniają, zajmuje tygodnie, a nawet miesiące, aby znaleźć 'najtańszą' osobę".
Ostatnie zwolnienia w branży technologicznej mogą być po części uznaniem przez wiele większych firm technologicznych, że nie tylko nadmiernie zatrudniają, ale że ich listy płac są zbyt kosztowne w stosunku do rynku.
"Niektóre firmy uznały, że płaciły za ludzi powyżej wartości rynkowej" — powiedziała Heather Colvin, która zajmuje się rekrutacją w całych Stanach Zjednoczonych. “Nastąpi "reset" nie tylko w zakresie wynagrodzeń, ale także w zachętach, które firmy oferują — "świadczenia, bonusy sign-on i equity oraz praca zdalna".
Masowe zwolnienia, które podobno objęły wysoko opłacanych menedżerów w Google, mogą być dla firm sposobem na zresetowanie pułapu płac przy ponownym zatrudnieniu.
Według wewnętrznej notatki uzyskanej przez Eugene'a Kima z Insidera, Amazon zatrudnia tylko studentów lub świeżo upieczonych absolwentów na stanowiska programistów na poziomie podstawowym.
Rzecznik prasowy Amazona nie wyjaśnił, dlaczego firma uważa, że zatrudnieni w kampusie kandydaci są lepsi niż ci doświadczeni, ale możliwe, że Amazon celuje w młodszą i tańszą grupę pracowników, jako że "doświadczeni inżynierowie mają tendencję do pobierania wyższych wynagrodzeń". Rzecznik prasowy firmy Amazon dał jedynie krótką odpowiedź: "Te spekulacje są całkowicie fałszywe. Redukcja etatów nie zmieniła znacząco naszych ogólnych kosztów wynagrodzeń i w przeciwieństwie do innych firm, nie zmniejszamy wynagrodzenia żadnego pracownika. Pozostajemy zaangażowani w naszą filozofię wynagrodzeń jako środka do przyciągania, zatrzymywania i motywowania pracowników."
Rzecznik prasowy Amazona nie wyjaśnił, dlaczego firma uważa, że zatrudnieni w kampusie kandydaci są lepsi niż ci doświadczeni, ale możliwe, że Amazon celuje w młodszą i tańszą grupę pracowników, jako że "doświadczeni inżynierowie mają tendencję do pobierania wyższych wynagrodzeń". Rzecznik prasowy firmy Amazon dał jedynie krótką odpowiedź: "Te spekulacje są całkowicie fałszywe. Redukcja etatów nie zmieniła znacząco naszych ogólnych kosztów wynagrodzeń i w przeciwieństwie do innych firm, nie zmniejszamy wynagrodzenia żadnego pracownika. Pozostajemy zaangażowani w naszą filozofię wynagrodzeń jako środka do przyciągania, zatrzymywania i motywowania pracowników."
Insider nie otrzymał komentarzy od Microsoft, Meta i Google do momentu publikacji tego artykułu.
Aaron Sojourner, starszy badacz z W.E. Upjohn Institute for Employment Research, powiedział, że "z pewnością zwolnienia zmniejszają siłę przetargową pracowników. Przy większej ilości zwolnień, może dojść do powstania czegoś, co nazywa się monopsony power, terminem, który odnosi się do władzy, jaką posiadają pracodawcy nad dyktowaniem płac i warunków na rynku pracy”.