Inżynier oprogramowania w Meta zrezygnował z pracy za 370 tys. dolarów po atakach paniki
Historia ta została opowiedziana Insider przez Eric Yu, 28-letniego inżyniera oprogramowania, który zrezygnował z pracy w Meta.
Pierwsze półtora roku w Facebooku było całkiem niezłe. Byłem świeżo upieczonym absolwentem college'u, który był podekscytowany swoją pracą. Ale po około dwóch i pół roku zacząłem odczuwać niepokój.
Pierwszy atak paniki miałem w godzinach pracy. Mój typowy dzień zaczynał się o 7 rano. Pracowałem do południa, jadłem lunch i odbywałem kilka spotkań, a następnie od 14:30 do 17:00 wracałem do intensywnych bloków kodowania.
Nawet po godzinach pracy nie mogłem się wyłączyć — ciągle myślałem o problemach w pracy i o tym, co muszę zrobić. Myślę, że presja i środowisko pracy w branży technologicznej sprawiły, że niezwykle trudno było mi się odłączyć po pracy.
W listopadzie 2019 r. doświadczyłem pierwszego ataku paniki podczas pracy z domu. Było to około godziny 16:00, a mój lewy palec serdeczny całkowicie zdrętwiał. Na początku to zignorowałem, ale było coraz gorzej. Po godzinie zaczęło mi dzwonić w uszach, a serce biło bardzo szybko.
Nie wiedziałem wtedy, czym jest atak paniki i myślałem, że to jednorazowa sytuacja. Ale w kolejnych miesiącach to się powtarzało i było coraz gorzej. Przez sześć miesięcy, od marca do września 2020 r., byłem w najgorszym momencie mojego życia. Moja wydajność zaczęła spadać, nie mogłem skupić się na kodzie ani dotrzymać terminów.
Otrzymałem ostre komentarze od inżynierów
Meta ma dość wysoko postawioną poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość kodu, a “code reviews” były surowe. W innych firmach, w których odbywałem staż, “code reviews” były bardzo łagodne — ktoś szybko sprawdzał moją pracę i zatwierdzał ją. Ale w Meta kładzie się duży nacisk na pisanie kodu we właściwy sposób i trzeba przestrzegać określonych wzorców projektowych i stylów architektury.
Moim zdaniem istnieje konstruktywny sposób przekazywania informacji zwrotnych: "Hej, podoba mi się próba, którą tutaj podjąłeś i mogą istnieć możliwości poprawy w ten sposób". Ale niektórym inżynierom w Meta brakowało taktu i niuansów: "To jest naprawdę złe. Nie powinieneś był pisać tego w ten sposób". Tego rodzaju informacje zwrotne sprawiają wrażenie, że jest to kwestia czarno-biała i często pomijają emocjonalny aspekt komunikacji.
Pracowałem nawet w weekendy
Za każdym razem, gdy nasz zespół tworzył funkcję, testowaliśmy ją. Następnie, jeśli funkcja działała dobrze, udostępnialiśmy ją całemu światu. Jeśli nie, wykorzystywaliśmy te wnioski, aby dowiedzieć się, co chcemy zbudować w następnej kolejności.
Pracowałem do 20:00 (znacznie później niż większość pracowników), a także spędzałem około czterech godzin dziennie w weekendy, aby upewnić się, że nadążam za tempem.
Patrząc wstecz, moje obciążenie pracą w tamtym czasie było potencjalnie niezdrowe. Powinienem był po prostu powiedzieć mojemu przełożonemu, że nie mogę sobie z tym poradzić i że potrzebuję więcej osób do pomocy.
Ostatnią kroplą przepełniającą czarę goryczy było zakwestionowanie przez mojego przełożonego liczby commitów
Proces, w którym inżynierowie piszą i dodają swój kod do bazy kodu, nazywany jest "commits". Istniał wewnętrzny pulpit nawigacyjny, na którym pracownicy mogli zobaczyć, ile kodu wykonał każdy członek zespołu.
Nie sądzę, by upublicznianie tego było najzdrowsze i zdecydowanie było stresujące. Sprawdzałem pulpit nawigacyjny co kilka tygodni, aby zobaczyć, gdzie jestem w stosunku do zespołu, szerszej organizacji i firmy.
Pamiętam, że kiedy właśnie przeszedłem do nowego zespołu, mój menedżer wciągnął mnie do rozmowy i powiedział mi, że jest zdenerwowany moją liczbą commitów — byłem nieco poniżej średniej większości mojego zespołu.
Ale podczas mojego wdrożenia, mapa drogowa i wizja tego, co ten nowy zespół chciał zbudować, nie były zbyt oczywiste, więc nie było wielu jasnych projektów, które były mi delegowane. To był główny powód, dla którego moja liczba kodów była nieco niska.
Frustrujące było to, że kierownictwo uważnie przyglądało się liczbie commitów, aby ocenić sukces pracowników. Wierzyłem, że sama ilość kodu o niczym nie świadczy, umiejętności takie jak mentoring, zarządzanie projektami i nawigowanie zależnościami interpersonalnymi również powinny być cenione. Ale mój menedżer miał inne zdanie i ta rozmowa była jedną z ostatnich, które przekonały mnie do odejścia z Mety.
Postawiłem sobie cel — opuścić Metę
Postawiłem sobie osobisty cel, aby rzucić Metę, gdy zarobię 10 000 dolarów miesięcznie na nieruchomościach.
Podwoiliśmy wysiłki i kupiliśmy dwie kolejne nieruchomości w 2021 r., a pod koniec tego roku osiągnąłem kamień milowy w wysokości 10 000 USD miesięcznie. Następnie kupiłem dwa kolejne domy w 2022 roku i jeszcze jeden w 2023 roku.
Zrezygnowałem, gdy wszyscy nadal pracowali z domu z powodu pandemii. Doświadczenie było rozczarowujące. Byłem w domu i nie widziałem moich współpracowników osobiście; nie było imprezy pożegnalnej ani formalnego pożegnania. Po ostatnim spotkaniu zamknąłem laptopa i poczułem ulgę: "Wow, skończyłem".
Zarabianie pasywnego dochodu z nieruchomości również nie jest dla mnie celem. Po prostu zapewnia mi czas i przestrzeń do zbadania, co tak naprawdę chcę robić w życiu, gdy już uporządkuję swoje finanse. W tej chwili wciąż odkrywam, ale wiem, że moim celem będzie budowanie społeczności i pomaganie innym w znaczącej zmianie ich życia, w taki sam sposób, w jaki ja zmieniłem swoje.