Były rekruter Google radzi nie używać tagu "Otwarty na pracę" na LinkedIn

Były rekruter Google radzi nie używać tagu "Otwarty na pracę" na LinkedIn

Nolan Church, który spędził prawie trzy lata w Google, powiedział CNBC, że zielona plakietka "Open to Work" na zdjęciach profilowych sugeruje o desperacji i, że dana osoba rozważyłaby przyjęcie jakiejkolwiek roli. 

Na rozmowie kwalifikacyjnej kandydat powinien dać firmie, z którą rozmawia, poczucie, że ma inne opcje i że muszą o niego walczyć. "Rekrutacja jest jak randka" — mówi Church. "Musisz sprawić, by druga strona poczuła, że jesteś ekskluzywny".

To, co sygnalizujesz menedżerom ds. rekrutacji za pomocą pakiety "Open to Work" na LinkedIn, to to, że przyjmiesz każdą pracę od każdego, kto się do ciebie odezwie, ponieważ być może nikt taki nie jestnie otrzymujesz takich żadnych propozycji.

Rekruter oczekuje, że ta osoba naprawdę chce pracować w jego firmie, a nie w jakiejkolwiek innej, mówi Church.  A ten znak sprawia, że wygląda to wręcz przeciwnie.

Zdaniem Nolana, największe talenty nie szukają aktywnie pracy i muszą je "wyciągać", biorąc pod uwagę, że zazwyczaj są zadowoleni ze swoich obecnych ról.

Nie oznacza to, że nie powinieneś aplikować na stanowiska, jeśli szukasz kolejnej roli. Po prostu nie sygnalizuj tego tak otwarcie na LinkedIn, mówi Church.

Avatar
Mar 23

Serial „Rozdzielenie” / Severance przedłużony na trzeci sezon

Po premierze finałowego odcinka drugiego sezonu „Rozdzielenie” / Severance firma Apple ogłosiła, że serial zostanie przedłużony na trzeci sezon.
0
Apr 1

OpenAI planuje pierwszy od lat otwarty model językowy

OpenAI zapowiedziało, że w najbliższych miesiącach udostępni nowy model językowy z otwartymi wagami (ang. open-weight), który będzie można uruchamiać lokalnie — na własnym sprzęcie. To pierwszy taki krok firmy od czasu GPT‑2, a jednocześnie wyraźny sygnał zmiany podejścia w kierunku większej otwartości. Nowy system ma oferować możliwości reasoningowe porównywalne z modelem o3-mini.
0
Apr 22

Departament Sprawiedliwości USA domaga się sprzedaży przeglądarki Chrome przez Google

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych rozpoczął kolejną fazę jednego z najgłośniejszych postępowań antymonopolowych ostatnich lat. Celem jest ograniczenie wpływu Google na rynek wyszukiwarek internetowych oraz zbadanie roli, jaką w tym procesie odgrywają technologie sztucznej inteligencji.
0

This site uses cookies to offer you a better browsing experience.

Find out more on how we use cookies and how to change cookie preferences in our Cookies Policy.

Customize
Save Accept all cookies