[NEW] Szukasz pracy w branży tech? Firmy same cię znajdą — wypełnij swój profil
Close
Czego brakuje specjalistom i firmom IT w Polsce?

Czego brakuje specjalistom i firmom IT w Polsce?

O kryzysie technologicznym w 2023 roku, o zmianach w podejściu do pracy, o nowej dyrektywie NIS2 — rozmawiamy z konsultantem IT Andrzejem Piotrowskim, który od 13 lat zajmuje się projektami IT.

Według danych serwisu layoffs.fyi, który odnotowuje redukcję etatów w branży IT, w 2022 roku zwolniono około 150 tys. pracowników z ponad tysiąca firm. Czy można powiedzieć, że mamy do czynienia z kryzysem technologicznym i że będzie on postępował w tym roku?

Jeżeli chodzi o kryzys branży IT, on de facto nie istnieje. Istnieje jednak zmiana podejścia  do zatrudnienia. Samo to, co się dzieje, jest efektem coraz większej globalizacji i podejścia do optymalizacji kosztów, a pracownik, który posiada umowę o pracę jest kosztem dosyć dużym i stałym, ponieważ jest to regulowane przez prawo w danym kraju. Te etaty, które zostały zredukowane, najczęściej są zastępowane wyspecjalizowanymi osobami bądź firmami. Są to najczęściej firmy konsultingowe, offshoring i td. 

Istnieje też w polskich firmach zauważalny trend na wynajmowanie inżyniera na godzinę, na zadania. Może wydawać się, że to jest niebezpiecznie w branży IT, jednak jest to całkowicie bezpieczne. I cały czas brakuje osób. 

Firmy szukają możliwości pełnego cyklu pracy, czyli od Wschodu do Zachodu: pracujemy ze Stanami, z Europą, potem "przeskakujemy" na Chiny czy Australię. Obsługa odbywa się w cyklu 24-godzinnym. 

Czego brakuje polskim firmom w branży technologicznej?

Problemem, który istniał przez ostatnie 10 lat było to, że polskie firmy IT były jednak postrzegane dalej jako firmy, które pracują w jednej strefie czasowej. Obecnie świadczone usługi są zarówno w strefie europejskiej dla firm ze Stanów Zjednoczonych, czy też dla firm chińskich, co może się wydawać trochę absurdalne, jednak w Polsce mamy trochę lepsze zabezpieczenie prawne w Europie, gdzie prawo też jest bardziej rygorystyczne i produkty powstają w Europie dla Chin. 

Czego nam na pewno jeszcze brakuje to pewnego dobrego menedżmentu, który jest w zasadzie już osiągnięty, ale nie jest on tak rozpropagowany na całym świecie, że jesteśmy zdolni konkurować na przykład technologicznie z firmami z Niemiec. Mowa tu o osobach, które posiadają w większości certyfikaty ISO zarządzania projektami, czyli certyfikacje typowo dla osób zajmujących się dużymi projektami MBA. 

Czasem wydaje się, że brakuje nam odwagi, ale ostatnie dwa lata Covidu pokazały, że wiele firm świadczy usługi i że to bardzo cenne usługi, choć nie zawsze tanie. Polskie firmy pracują nadal nad dobrym dograniem swoimi łańcuchami dostaw i nie tylko chodzi o produkcję fizyczną, ale też produkcję oprogramowania czy poszczególnych modułów. Dużo firm robi to na szybko, a klient oczekuje, że to będzie zgodnie z normą. To jest właśnie nisza dla osób, które chciałyby zarządzać projektami IT i posiadać certyfikaty. 

Czy mógłbyś wyróżnić obszary, w których specjaliści są teraz najbardziej potrzebni?

W przyszłości cały czas będzie brakować osób, które zajmują się cyberbezpieczeństwem. Ten temat staje się, coraz bardziej krytyczny. Obecnie w Polsce i Europie zaczęła obowiązywać dyrektywa NIS2, która nakłada obowiązek certyfikacji wszystkich podmiotów infrastruktury krytycznej. Będzie brakować audytorów od NIS2. Jest to norma, która jest powiązana z cyberbezpieczeństwem i z zarządzaniem jakością. Jest ona krytycznie niezbędna, ponieważ wszystkie podmioty w Europie będą musiały to mieć, czy to elektrownie, czy wodociągi, czy nawet komunikację miejską, która zostanie uznana przez infrastrukturę krytyczną. W tym obszarze jeszcze brakuje odpowiednio wykwalifikowanej kadry. 

Brakuje również osób, zajmujących się programowaniem gier. Gry ostatnio są coraz bardziej dostępne dla każdego. Animatorów czy programistów w takim języku jak Unreal albo Sh. 

I wreszcie trzecia grupa specjalistów, gdzie notuje się deficyt pracowników, to analitycy danych. Prowadzone autonomiczne samochody już wymagają obliczeń danych.

Trend na VR i AR również będzie rósł. Na topie jest teraz sztuczna inteligencja, ChatGPT. 

Czego brakuje specjalistom rozpoczynającym karierę w IT?

Spotkałem się z dwoma rodzajami osób, które przychodzą na kursy. 

Pierwszy myśli w kategoriach: przyjdę, nauczę się i będę pracować. To, czego się uczymy, jest efektem tego, co jest w programie, a w programie nie zawsze jest możliwość pokazania prawdziwego życia zostania testerem manualnym lub automatycznym. 

Wiele osób nie potrafi logicznie myśleć. Brakuje im podstaw z matematyki.

Drugi typ osób, to są osoby, które zmieniają branżę. I tutaj problem z osobami, które chciałyby się nauczyć programowania, czy to Python, czy Java, czy Sh, programowania obiektowego, jest abstrakcyjne myślenie. Problem, który trzeba rozwiązać nie zawsze jest trywialny. Nie ma wzoru, który jest jeden. 

Kontakt na kursie i wykonywanie zadań z kursu, pozwala na zdobycie tej wiedzy, ale jest to ciągle za mało, aby łatwo się poruszać w branży IT. 

Zacząłeś mówić o kursach. Na co zwrócić uwagę przy wyborze kursu po raz pierwszy?

Nie ma takiego kursu, po którym na pewno znajdziesz pracę.  Dobrze, gdy kurs prowadzi firma, w której trenerzy pracują i dają możliwość zatrudnienia na stażu. 

Trzeba pamiętać, że kursy, które trwają 72 lub 100 godzin, dają tylko podstawy i dalszą możliwość rozwoju. 

Polecam kursy stacjonarne, ale też platformy Udemy, YouTube. 

Czy widzisz trend na zmianę pracy w Polsce?

Tak, trend na zmianę pracy jest zauważalny. Wynika to z tego, że człowiek ma podejście w IT, że chce się rozwijać. I tu pojawia się problem wielu firm, które ograniczają ten rozwój i robią z człowieka niewolnika. Czasami firma robi coś w jeden sposób, nie aktualizuje się z trendami i niektórzy po prostu nie chcą tych złych wzorców utrzymywać. Lub po pięciu latach wychodząc na rynek ponownie, człowiek jest w innej rzeczywistości. 

Wiele osób albo zmienia pracę, ponieważ szuka większej firmy, albo na odwrót ludzie odchodzą z korporacji i chcą pracować w mniejszym gronie (na przykład do 100) i znać każdego, rozumieć swoje role, bo czasem te role, które są nam nadawane, zacierają się, a my robimy w kółko to samo. 

Gdybyś miał 1 mln zł na start-up, jaki by to był produkt? Komu miałby służyć?

Czy milion złotych nam wystarczy na stworzenie start-upu, który nam będzie zarabiał pieniądze — to podstawowe pytanie. Powiedziałbym, że byłyby to wszystkie możliwe produkty, które działają online i produkty SaaS. 

Myślałbym o produkcie, który pomaga analizować zachowanie ludzkie. Mamy bardzo dużo danych, które są dostępne albo możemy je zdobyć. Na przykład, startup, który mógłby analizować dla użytkownika status samochodu. Cały czas czekam na produkt, który powiedziałby mi, czy to, co mechanik wykonuje, jest zasadne w postaci tego, co on ma zrobić. I tutaj na pewno poszedłbym w takim kierunku, aby na podstawie zdjęcia analizować na przykład poziom zużycia danej części.  



Avatar
Wrz 20
IBM potajemnie zwalnia tysiące pracowników, w tym programistów na poziomie Senior
Kwi 19
Wygraj Sony Playstation 5 za wypełnienie ankiety wynagrodzeń
Cześć! DOU kończy pół roku i z tej okazji rozdajemy prezenty. 6 tygodni — 6 nagród. Główną nagrodą jest Sony Playstation 5, które rozlosujemy 9 czerwca.
8
Wrz 6
"AI wkrótce pozwoli jednej osobie na stworzenie firmy o miliardowym kapitale" - Sam Altman

Ta strona używa plików cookie, aby zapewnić Ci lepsze wrażenia podczas przeglądania.

Dowiedz się więcej o tym, jak używamy plików cookie i jak zmienić preferencje dotyczące plików cookie w naszej Polityka plików cookie.

Zmień ustawienia
Zapisz Akceptuj wszystkie cookies