To bolesne, jak bardzo Mark Zuckerberg przekonuje nas, że VR jest czymś wartościowym
Na Meta Connect 2022, corocznej deweloperskiej konferencji, poświęconej wysiłkom VR i platformie sprzętowej Oculus, firma ogłosiła wiele rzeczy – ale to, o czym komunikowała najskuteczniej, to po prostu to, jak niesamowicie spragniony – można nawet powiedzieć,
że zdesperowany — jest Mark Zuckerberg, aby jego zakład o metaverse się opłacił.
Managing Editor TechCrunch Darrell Etherington podzielił się swoimi przemyśleniami na temat prezentacji Marka Zuckerberga. Wybraliśmy najciekawsze z nich.
- Przeskalowany i nadprodukowany keynote Zucka z dev eventu był z łatwością najcięższą sprzedażą nie tylko produktu czy platformy, ale przesłanek, na których się opiera.
- Prezentacja w zasadzie rozpoczęła się, gdy Mark zapewnił nas, że VR jest większy niż kiedykolwiek, choć prawie całkowicie w kategoriach względnych.
- Zuck omówił wszystkie stare stand-bys — społeczne, gry, fitness i "przyszłość pracy". Żaden nie wyglądał na znacząco ulepszony lub zdolny do działania jako punkt zwrotny w zakresie masowej adopcji, a większość miała albo mgliste, albo nieistniejące daty wysyłki.
- Jedną z największych huśtawek było partnerstwo z Microsoftem, które wspólnie ogłosili Zuckerberg i Satya Nadella. Zasadniczo Mark jest tak zdesperowany, aby pozyskać ludzi w metaverse, że sprzymierzył się z dawnym konkurentem, w ruchu przypominającym, kiedy Steve Jobs powitał Billa Gatesa przez łącze satelitarne podczas Macworld Boston keynote w 1997 roku.
- Sam Nadella wyartykułował główny i powtarzający się motyw VR: "to wczesne dni".
- Sam awatar był dużym ulepszeniem w stosunku do poprzednich wersji; była to w pełni animowana wersja lepiej wyglądająca, i którą Mark pokazał po swoim wyśmiewanym ogłoszeniu ekspansji Horizon do Francji i Hiszpanii.
“Wyglądało to lepiej, owszem, ale na pewno nie wyglądało jak przyszłość”, — podsumował redaktor.
Jak myślisz, czy wirtualna rzeczywistość ma przyszłość? Napisz w komentarzu.